Webcam
Wracam bo mnie męczy ta zła passa
Nie umiem żyć bez tych tekstów to pułapka
Dawno położyłem już na tym swe łapska
Będę brnął, a nie wyginął jak jaca do drawska
Leci kaska, mówię sobię, słucham led zeppelin
Stairway to heaven gdy jesteśmy tu na ziemi
Próbowałem te rzeczy wiele razy sam tu zmienić
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść jak benedykt
Stairway to heaven jeszcze raz
Bliżej mi do ateisty mówiąc bardzo szczerze
Prędzej czy później jak fluor stracę blask
Jak być rapowym dinozaurem to tylko tak jak pezet
Nie popadam w paranoje w systemie
Jak jesz kebaba to co to siedziesz w fezie
Ona też, ona wie, że jej tu nie wierzę
Ona wie, ja tez, ona tylko na kamerze webcam
Chodź zobacz co trzymam na swej kamerze
Moje przemyślenie o tym w co nie wierze
O niej? W sumie to nie ona to przeszłość
Czy to się nazywa postęp że wspomnienie odeszło webcam
Ona siedzi tylko na showupie
Ona ma hajs w łapie, kiedy on ma w łapie
Ona pokazuje mu tą grację, a on gubi zasięg
Gdy wydaje te żetony bo odwala ładną pracę
No i w sumie teraz czas leci leniwie
Chcę tu spędzić życie przy beczce z piwem
Jak Ferduś Kiepski, ale to prawdziwe
Moje życie emocjonalne Jones Bridget
Się skończyło, zakończyło jedną chwilę
Oto zaproszenie na następną trzym ten bilet
Zrobisz jak zechcesz, uplouduję w sieć tą płytę
Epkę, no wiem , tracki na lp też są bite
Musze tu ogarniać klitę cały czas
Kusi widmo rzeczy które tylko są na raz
Chcę być obojętny, ale ludzi wokół plują kwas
Może czas uciec stąd, może czas wcisnąć gaz
Już nie wierzę w bzdury, dookoła awantury
Czasem mam ochotę uciec w łono tej natury
Dookoła każdy chodzi tu napruty
Nawet już nie wiem dlaczego mam w sobie te wyrzuty
O tobie w sumie to nie , ty jesteś przeszłość
Rozdrapałem setki, sanim to odeszło
Plata o plomo, co za niedorzeczność
Cicho sza, na longplayu więcej, poczekasz wieczność
W mojej głowie tylko to sumienie jak dziecko
Tylko licznik i wlewaj petrol
A ten patrol chce mnie złapać za prędkośc
Czasem warto zwolnić przez grzeczność
WEBCAM