Na wiatr
[zwrotka 1]
Dalej mury te samy
A pamiętam jak Niemen śniłem tu o Warszawie
Dalej mury te same
Diabeł w barze szpecze by spisać testament
Chcę ci dać ten prezent nad ranem
Chcę mieć pretekst by spać na tym sianjie
W moim sercu nie ma miejsca dla ciebie, jest tylko dla niej
Nie wiem co w planie, może siłka potem ten ramen
Wtem co na tym Biozegarze
Chciałem być tu wstrzemieźliwy, lecz przebiegło stado gazel
Są tu bardzo fancy w stylu Mona Lisy, lepiej zmówmy pacierz
W korycie świnie robią mi tu papę
Dalej mury te same
Te pewexy w sumie to tylko to nazywanie
Ubóstwiam ciebie pośród tych flanel
Wióry tutaj lecą, będę twoim lumberjackiem.,
[hook]
Znowu chyba rzucę słowa na wiatr
Rzucę słowa na tą pięciolinie za wczas
Jeśli nawet zginę, to w sumie fajrant
Jeśli nawet zginę, to dla alfonsów la manche
Znowu chyba rzucę słowa na wiatr
Rzucam słowa na tą pięciolinie za wczas
Jeśli nawet zginę to nie pisz nawiasów i gwiazd
Nawet jeśli zginę, sypną prochy na wiatr
[zwrotka 2]
Chcę na łono natury, oni mnie pchają w Stadt
W okół te opasłe knury, które chciałyby hajs
Biorę łyk tej ekspresowej lury, pytam diabła o pakt
Wsiadam w moją astrę i jadę nawet w piach
Bo w mojej głowie jest krach, oni są jak magda gesser
Chcą oceniać niby rap, czy to świeże albo czerstwe
Gardzę tym całym raperstem, niby królestwem
Chciałem te teksty angielskie, ale nie wisz czy to ash czy szła
Wciąz mi jebie w głowie
Bo mury te same i paznokcie jej w acetonie
Na moim grzebie się zalęgły już niby te mole
Wyżerają mnie od środka, jak belfrzy kiedy byłem w szkole
Dzisiaj pierdolę naukę
Polonistyki orgazm na podwójne, lecz wołały głupiec
Niektóre pewne nawet by chciały po lufie
Ruszam paluchem, nawet po tym jak wsadzą w kufer
Robię reformację niby ten Marcin Luter
Nikt nie zagoni w kółko, nawet gdyby był duchem
Chcą częstować buchem, a ja tu już odmawiam
Twoje myśli są zatrute, czasem ranią jak Famas
[hook]
Znowu chyba rzucę słowa na wiatr
Rzucę słowa na tą pięciolinie za wczas
Jeśli nawet zginę, to w sumie fajrant
Jeśli nawet zginę, to dla alfonsów la manche
Znowu chyba rzucę słowa na wiatr
Rzucam słowa na tą pięciolinie za wczas
Jeśli nawet zginę to nie pisz nawiasów i gwiazd
Nawet jeśli zginę, sypną prochy na wiatr