Czerwiec
W czerwcu zacząłem myśleć na nowo
Zostawiłem całą zgraję negatywnych chwil za sobą
Może za szybko, może niezbyt z głowa
Może za, może za, może za zasłoną
Musisz wierzyć mi na słowo
Rzucają granat a ja biegnę sam solo
Może dopiero teraz zacząłem myśleć jakie ma to znaczenie
Może dopiero teraz postanowiłem odnaleźć siebie
Pewnie dopiero teraz czuję, że jestem tu i mam po co żyć
Rap dał mi natchnienie choć stałem już na golden bridge
Stałem już na golden bridge
Stałem już na golden bridge
Ludzie wokół gestem pokazywali krzyż
Jakby myśleli że mogą coś zdziałać w ten rytm
Wiele razy już myślałem, że nie ma tu dla mnie miejsca
Oglądałem fale morza, złocite chryznatemy słuchałem w pętlach
I byłem ciekawy strasznie czy jak wpadne w nie
To czy mnie porwie- chciałem to sprawdzić nie przez sen
Nie w żadnym REM, żaden świadomy sen
Byłem przekonany, że jedynym wyjściem jest the end
Skurwysyny przez was miałem ten jebany lęk
Jebany escape room - tylko znalazłem klucz
I lęk zatrzymał się w fenqhui mówiąc do mnie nie dziękuj
Dzisiaj już myślę jak facet
Nie chcę już sadzić lasów i wyjebać babę
Dzisiaj już myślę, że miałem rację
Trzeba się odciąć od gówna bracie
Dzisiaj już myślę jak mężczyzna
I to dlatego, że zaczęła mi rosnąć broda
Dzisiaj już myślę jak mężczyzna
W świecie phonów tylko człowiek nie potrafi sie sparować
I jestem wolny
I jestem wolny
To jest koniec
Jak w czerwcu śpiewałeś w szkole
To już jest koniec
To już jest koniec
To już jest koniec
Nie wrócę na dno
Bo właśnie odchodze
To jest koniec
Nie wróce nigdy do tych czasów kiedy sobą tu nie byłem
Odciąłem się kreską od wszelkich porażek
Jestem z domu gdzie nigdy się nie przelewało
Lecz każdy mnie uczył, że muszę brać swoje na klatę
Nigdy nie będę tu katem, miałem taki pakt z bratem
Że co by się nie działo - żaden z nas nie trafi za kratę
Że co by się nie działo nikt nie będzie do nas celował gnatem
Że nikt nie będzie kończył jak Harambe
I miejscami nie ma już złodzień, że plątałem się w paradoksach
Ale to chyba nie jest takie dziwne w miejscu 38-400 Polska
I czasami chciało sie dzięcięcym marzeniom powiedzieć "Zostan"
To musze ciągle iść do przodu - przebiec tak zwiewnie tak jak wiosna
Bo to już jest koniec