24
Co za pojebana noc
Co za pojebany dzień
Chowam głowę tu pod koc
Niech tu za mnie żyje cień
Lubię twe cienie na powiekach
Proszę mrugaj oczami szybko jak kometa
Nałóż szybko je, niech cieszy sie paleta
Ja nie powiem nie znam prawa weta
Słyszę jakieś dźwięki, za oknem jest korweta
Jacyś małolaci co, mają starego milionera
Ja nie miałem tak no i co powiesz teraz
Ona nakłada cień, a mnie to podnieca
Choć pomaluj mój świat, śpiewam
Pomaluj świat nabiera nowego znaczenia
Jakaś nowa ziemia, nowy świat leć na keplera
Siedzię cicho bo, atmosfera pełna w aferach
Grzeje ekran się od tego komputera
A jej pazkoncie długi, maszerują mi po plerach
Wtedy budzę się i mówię co za niefart
Gdzie ona jest, nie ma już jej teraz
Co za pojebana noc
Co za pojebany dzień
Chowam głowę tu pod koc
Niech tu za mnie żyje cień
Takie życie z miejsca do miejsca biegam
Takie życie tu, co poradzić mam
Nie chcę bawić sie w gangstera
Więc nie boli że mówisz to nie rap
Mój cień to insty karabinier
Mierzy w cienie, wódkę pije
Naprawdę wątpisz w jego skille
Jeden krok no to cie zabije
Lubię żyć w swojej tej utopii
Nie chcę się jak kumpel mój utopić
Moje oczy leczą tu na boki
Gdy widzę jej nogi, gęste włosy no i loki
Z endomondo liczę sobie kroki
By ją zdobyć, trzeba wylać ostro soki
Nie interesują mnie jakieś puste foki
One lecą tam, że mają tylko te amoki
Co za pojebana noc
Co za pojebany dzień
Chowam głowę tu pod koc
Niech tu za mnie żyje cień
Co za pojebana dzień
Co za pojebana noc
Ona chciała tańczyć
Potem pić ten alkohol
Co za pojebany dzień
Co za pojebana noc
Ona chciała kochać mnie
A ja chciałem by to miało moc