Platform_ATTAK
Będą fifki, ej
Nie oceniam z lota
Dopiero leżąc zobaczyłem jak bardzo ujebana jest podłoga
Ledwo dali zacząć, a już wyglądają końca
Trochę podduszają
Potem robią zoom na nozdrza
Ledwo wyszedł z kojca serio
A już się nazywa mendą
Przednio to się bawią
Jak ci bokiem idzie terror
Merlot i serek nadgryziony pleśnią
Czekamy na dole
Góra pucuje se berło
Mam nadzieję, że zostaniesz Welch Rebeccą
Temat rzeka
Ale tutaj tama
TONFA bobry, mama, tata
Trzy dekady, jeden pokład
Jeden maszt
Ale ja niе widzę podstaw
Wiara, kajdan, no i moda
Nie książę ropucha, żaba
Bo nie kumam takich postaw
Weź się postaw
Niе moje żaby
I nie mój staw
Trzepią piterek
To ja nas paliłem
Mam katar to pożyczony len
Mordo od kolegi okej
Nie ma kluczyków na PKS
Ale za friko ten przejazd co nie
Czekam na niego
Stoję
Patrzę przed się
Taki mam wybór
Frito, doritos czy czitos
Śpij dobrze łotrzyku
Świetnie pamiętam
Drzewo rodziców
A ja
A ja piję jabłko, a nie zjadam
I nie wrobi Ewa ja nie Adam
Ale moi [?]
Nie stoimy z 40 oz
To herbata
Oni chaszcze
A ja czekolada
Co już miękka, bo we frocie trzymana
Smutas atak bez robienia krzywdy
Smutas atak bez robienia krzywdy
Smutas atak bez robienia krzywdy
Skutek nadwyżki
Podrażnione myśli
Mocowany humor na cztery trytytki
Stać ich na rybki
Młode narybki
Szarpią struny
Choć będą fifki
Uczę się sztuki ostrza
Dam się poznać
Droga wolna
Droga prosta
Trochę kąsa, krewki poszła
Mała kropla
Że niby chuligan
Bo chciałby lezły na bilbordach
Będzie się który bał
To może potnie się konkordat
Skąd ta troska
A może rodzice się chcieli rozstać
Może coś pękło
Może to rozpacz
Może bydlętom pisana rozłąka
Może się da
Chyba się nie da
Czyli, że srał to pies
Stracił węch
Kuma Krenz
Długo będzie szukał cię
Bezstres
Bezstres wychował bestię
Pokochają kiedy zejdziesz
Bez stres wychował bestię
I pokochają kiedy zejdziesz
Smutas atak bez robienia krzywdy
Skutek nadwyżki
Podrażnione myśli
Smutas atak bez robienia krzywdy
Skutek nadwyżki
Podrażnione myśli
Smutas atak bez robienia krzywdy
Skutek nadwyżki
Podrażnione myśli
Mocowany humor na cztery trytytki
Stać ich na rybki
Młode narybki
Szarpią struny
Choć będą fifki