Na całych jeziorach ty
Na całych jeziorach ty
O wszystkich dnia porach ty
W marchewce i w naci ty
Od Mazur do Francji ty
Na co dzień
Od święta ty
I w leśnych zwierzętach ty
I w ziołach i w grzybach
Nadzieja że to chyba ty
We wróżbach i w kartach ty
Na serio i w żartach ty
W sezonie i potem
Przed ptaków odlotem
Na wielka tęsknotę ty
Zawsze ty
A w kącie kto stoi ja
Kto się niepokoi ja
W kuchennym lufciku ja
W paskudnym wierszyku ja
A rozum kto traci ja
Kto łzą się bławaci ja
I kto czeka z pieczenią mazurską jesienią ja
Zielono od marzeń mych
Na kładce i w barze my
Do pary nie w parze
Bezsenni żeglarze
Na całych jeziorach my
Jednak my