Jak dzieci
Najlepsza jest jesień powiedziałem ci
Ulice szarzeją wtedy bardziej niż my
Jesteśmy jak dzieci zupełnie niedorośli
Jak zagubieni bracia koniec
Po nocy toksycznej jak stalowy młot
Wracamy nad ranem śmiertelnie poza czasem
Jesteśmy jak śmieci zupełnie nieistotni
Jak zagubione siostry razem
Czy to czujesz powiedz mi
Każdy się tego wstydzi
Potrzebuję odpowiedzi
Naprawdę nie na niby
Czy rozumiesz powiedz mi
Każdy sie tego wstydzi
Potrzebuję odpowiedzi
Najlepiej dziś
Dziewczyny chłopaki z ich znienawidzonym światem
Mordują dzieciństwo na samotnych przedmieściach
Tak wstrętni tak piękni niebezpieczni choć niewinni
Są solą tego miejsca teraz
Czekają na moment kiedy wszystko skończy się
Być może już jutro choć ja w to nie wierzę
Jesteśmy jak dzieci zupełnie niedorośli
Jak zgubieni bracia koniec
Czy to czujesz powiedz mi
Każdy się tego wstydzi
Potrzebuję odpowiedzi
Naprawdę nie na niby
Czy rozumiesz powiedz mi
Każdy sie tego wstydzi
Potrzebuję odpowiedzi
Najlepiej dziś