Rozdroża
Zapalam światło trzy półprzytomne kroki
Kładę się do łóżka czuję wciąż jej dotyk
Stroboskopy to świat w różnych barwach
Miraż kultury chamstwa ma artystyczna jazda
Godzinę temu jej oddech na szyi włosy
Już się nie zobaczymy i nie mogę nic z tym zrobić
Przepita pamięć jutro kolejne miasto
Koncert za koncertem zapomnieć będzie łatwo
My na chodnikach życia ulicach uczuć
Pijani kłamstwem idziemy wciąż z przymusu
Ktoś nas skojarzy znów los dał po twarzy
Słyszę jej głos gdzieś obok wiesz to jak nawyk
Pierwszy raz się widzimy znamy od zawsze
Często pierwsze razy to te razy ostatnie
Stojąc na rozdrożu mówię po cichu pacierz
Ty mów co chcesz ja cię więcej nie zobaczę
Całe życie jak jeden moment
Gdy jak koty idziemy w swoją stronę
Cóż ja i ty to te puste słowa
Do zobaczenia jutro na rozdrożach
Znowu jadąc do pracy oceniasz ten ranek chujowo
Czy to ona znów wysiadła przystanek przed tobą
Praktycznie znasz ją minuty nad ranem lecą
Jej twarz to: te oczy policzki rozgrzane nieco
Wczoraj chciałeś ale to co cię najbardziej wkurwia
Zadzwoniła twoja służbowa komórka furia
O pierdołach musisz gadać ona znów wysiada
Z kolegą z pracy słów biesiada wkurw nie lada
W nocy myślałeś o niej postanowiłeś na dobre
Nazajutrz trzymasz formę nie ma jej ma wolne
Znowu ciśnienie znowu do pracy z wkurwieniem
Pieprzone czasy sam już nie wiesz co ma znaczenie
Jutro nie ma jej pojutrze też nie ma co jest
W następnych dniach przyjmujesz to z większym spokojem
Znów tramwaj na co dzień z nudów czytasz „gaz podrożał"
Obok ona w samochodzie wy na rozdrożach
Całe życie jak jeden moment
Gdy jak koty idziemy w swoją stronę
Cóż ja i ty to te puste słowa
Do zobaczenia jutro na rozdrożach
Ludzie mijają się choć idą obok siebie
Ludzie mijają sens w pogoni za spełnieniem
Czasem odnajdą kogoś choć dzieli ich wszystko
Jutra pewni patrzą razem w przyszłość
Tu można nie dostrzegać blisko osób ważnych
Wybiegać zbyt daleko pośród chaosu walczyć
Na koniec życia nad czyimś stanąć grobem
Już się nie miniecie ten ktoś chciał być przy tobie
Całe życie jak jeden moment
Gdy jak koty idziemy w swoją stronę
Cóż ja i ty to te puste słowa
Do zobaczenia jutro na rozdrożach