Lany poniedziałek
Więc pierwszy strzał nawet Mezo jest już na nie
Ktoś mi wytłumaczy co to kurwa jest
Masz Monopol na płycie drugim Jędkerem szmato
To o dwóch za dużo Jędkerowi mówisz „tato"
Tu gdzie kończy się internet zaczyna się życie
Ty patrzysz na pustą salę marzysz o publice
I śpiewasz kurwa trwa nędza i farsa
Na Twój koncert ktoś przyszedł przyszedł w słuchawkach
Wrocław gram tam rok rocznie piękny jest
Najlepszy Twój koncert w życiu najlepszy z trzech
Nawiń o melanżu jak piłeś piwo na pół
Teraz mówisz „Why not" wieprz kupi kilka kasków
Ty twe piosenki chcesz kurwo być trendy
Dziś w koszulce Polonii jutro w koszulce Legii
Trzymaj czapkę bo ukradną ze sceny
I się pochwal Ostremu że machnął Ci remix
Tacy jak Ty są potrzebni nam
Abyśmy mieli się z czego śmiać
Promocja tu żyje ją wybieram
My gramy rap Ty graj na weselach
Tacy jak Ty są potrzebni nam
Abyśmy mieli się z czego śmiać
Promocja tu żyje ją wybieram
My gramy rap Ty graj na weselach
Drugi strzał Ty zmieniasz scenę bezsprzecznie
Lany poniedziałek on teraz jest Twoim świętem
Często w rękach pączki na plakacie miewasz
Nie wiem czy cukiernik raper wiem że pedał
Nie jesteś MC nie masz hypemana masz chłopaka
Ty reklamo jednego zegarka jednego plecaka
I jeśli już się tak utożsamiasz na siłę
Odpal kompa wpisz w googla Marcin Miller
Każdy z nas jest potrzebny scenie na dłużej
Jesteś też by pojęcie słowa lamus miało swoją buzie
Lubisz cenzurę w swojej online gimbazie
Raperów też tak kasujesz jak kasujesz komentarze
Twoi fani są tam chłopcy dziewczyny
Z taką średnią wieku że pedofil się ślini
I to Twój problem kurwo gdy obracasz kobiety
Łapiesz je za cycki ale trafiasz na plecy
Tacy jak Ty są potrzebni nam
Abyśmy mieli się z czego śmiać
Promocja tu żyje ją wybieram
My gramy rap Ty graj na weselach
Tacy jak Ty są potrzebni nam
Abyśmy mieli się z czego śmiać
Promocja tu żyje ją wybieram
My gramy rap Ty graj na weselach
Trzeci strzał Wielkie Joł pięć słów leserze
Tede tam Promuje sam siebie
I proszę nie gadajmy o zmyślonych pieniądzach
Za trzydzieści tysięcy byś musiał rok obciągać
Wymieniasz z podziemia Baku i Sulina
Za mało cukru przyda się insulina
Ty szczałeś w gacie kiedy był tu Dinal
Wróć dziecko do kąta bo to w pizdu kpina
Czujesz się jak Jezus w wywiadach szczylu chyba
Ale Jezus nie zdążył mieć na ryju piwa!
Ty skończ to zwalać na ludzi skończ pierdolić
Bo mężczyzna nigdy by na to nie pozwolił
W Szczecinie musisz mieć wtyki ochrony
Bo gdy puszczą zwieracze zaczną się horrory
Prima Aprilis przekonało mnie słabo
Za to wkrótce pokochasz Wielkanoc
Tacy jak Ty są potrzebni nam
Abyśmy mieli się z czego śmiać
Promocja tu żyje ją wybieram
My gramy rap Ty graj na weselach
Tacy jak Ty są potrzebni nam
Abyśmy mieli się z czego śmiać
Promocja tu żyje ją wybieram
My gramy rap Ty graj na weselach