Siódma rano w sklepie
Siódma rano sklep co dzień ta sama scena
Ona i ten brzdąc co drepcze za nią prawie śpiąc
A ty skradasz się jak głupek z gangu Olsena
I wlepiasz oczy w nią jak w najjaśniejsze z wszystkich słońc
Tyle o niej wiesz gdzie mieszka gdzie pracuje
Jakie płatki je i to że sama śpi
A nie odezwiesz się choć tak cię kręci i czujesz
Że nawet ten dzieciak jej właściwie nie przeszkadza ci
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło
Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni
I jeśli tu czegoś brak to miejsca na nową miłość
Bo ta ma lata trzy więc jest co robić uwierz mi
Zagapiła się wtem alarm nie ma dzieciaka
Lecz ty czuwasz więc cud się zdarzy tego dnia
No już wymyśl coś cokolwiek byleby nie płakał
Kup mu lizaka i dorosły niech pogada świat
Patrzysz w oczy jej ogromne szafirowe
Chyba lubi cię bo w końcu fajny z ciebie gość
No to pilnuj się nim się rzucisz na głowę sprawdź
Czy w tym w tym basenie jest na takie skoki wody dość
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło
Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni
I jeśli tu czegoś brak to miejsca na nową miłość
Bo ta ma lata trzy więc jest co robić uwierz mi
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło
Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni
I jeśli tu czegoś brak to miejsca na nową miłość
Bo ta ma lata trzy więc jest co robić uwierz mi
Wciąż ma się mało lat a już się tyle przeżyło
Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą dni
I jeśli tu czegoś brak to miejsca na nową miłość
Bo ta ma lata trzy więc jest co robić uwierz mi