Nawet mam już ten dom
I nawet mam już ten dom
A że nie mój to był sen
Trochę brak cię kolego gdy gości rozlega się śpiew
Więc może zajrzysz w tę noc
Może chwilę zostaniesz
Jeden z cieni na ścianie gdy do ognia dołoży się drew
Okoliczność jak ta w żadnym razie nie zdarza się co dzień
Dwie gitary litr wódki i noc przegadana do świtu
Ty poznałem po lasce i brodzie wędrowny czarodziej
No i ja skrzyżowanie krasnala z Hobbitem
Twoich wypraw w historie co z trudem mieściły się w głowie
Kiedy tu skuty lodem kraj cały zamknięty na klucz
Znakomite toasty co wyjść mogą tylko na zdrowie
Chociaż gdzieś tam się wie że taka noc nie powtórzy się już
Choć nawet mam już ten dom
A że nie mój to był sen
Trochę brak cię kolego gdy gości rozlega się śpiew
Więc może zajrzysz w tę noc
Może chwilę zostaniesz
Jeden z cieni na ścianie gdy do ognia dołoży się drew
Dziś ten starszy to ja choć i tak w sumie mało się zmieniam
Ciągle trzymam się z dala od gór mogą szkodzić sam wiesz
Chociaż gdybyś tu wpadł nawet bez uprzedzenia
To do picia jedzenia kurzenia coś tam znajdzie się też
Za to w kraju tych zmian choć czy zawsze na lepsze to nie wiem
Nawet pije się mniej teraz w modzie piguły na stres
Opowiadać by długo więc pewnie dokończę u ciebie
Gdy już dowiem się sam gdzie to jest jeśli w ogóle jest
Opowiadać by długo więc pewnie dokończę u ciebie
Gdy już dowiem się sam gdzie to jest jeśli w ogóle jest
I nawet mam już ten dom
A że nie mój to był sen
Trochę brak cię kolego gdy gości rozlega się śpiew
Więc może zajrzysz w tę noc
Może chwile zostaniesz
Jeden z cieni na ścianie gdy do ognia dołoży się drew
Jeden z cieni na ścianie gdy do ognia dołoży się drew
Jeden z cieni na ścianie gdy do ognia dołoży się drew