Czuję że umrę
Dla ciebie gotów jestem umrzeć
Czuję że umrę bez ciebie
Dla ciebie gotów jestem umrzeć
Dlatego umrę przez ciebie
Piję cztery dni
Źle z oczu patrzy mi
Takiego klienta
Nikt tu nie pamięta
Barman ząb ma złoty
Odkąd robię mu obroty
Przed chwilą pod barem
Schował mój zegarek
Ty głosem pełnym potępienia
Chcesz mi przemówić do sumienia
A że masz nogi opalone
On bierze twoją stronę
Dla ciebie gotów jestem umrzeć
Czuję że umrę bez ciebie
Dla ciebie gotów jestem umrzeć
Dlatego umrę przez ciebie
Dla ciebie gotów jestem umrzeć
Czuję że umrę bez ciebie
Dla ciebie gotów jestem umrzeć
Dlatego umrę przez ciebie
Piję cztery dni
Źle z oczu patrzy mi
Lepiej odejdź ode mnie
Bo będzie nieprzyjemnie
Barman radzi Góralu
Wynoś się z lokalu
Nie rób z siebie kretyna
To przecież nie jej wina
A to że z lustra sterczą rogi
To nie ma nic wspólnego ze mną
Bo mi nie chciała krzywdy zrobić
A tylko sobie przyjemność
Czuję że umrę
Czuję że umrę
Dla ciebie gotów jestem umrzeć
Czuję że umrę bez ciebie
Dla ciebie gotów jestem umrzeć
Dlatego umrę przez ciebie
Dla ciebie gotów jestem umrzeć
Czuję że umrę bez ciebie
Dla ciebie gotów jestem umrzeć
Dlatego umrę przez ciebie
Piję cztery dni
Bo tak mi się podoba
Ciekawe co pierwsze pęknie mi
Serce czy wątroba
Piję i wyobrażam sobie
Jak tańczysz na mym grobie
Na nim napis Tu leży
Fatalny przykład dla młodzieży
Uronisz łezki dwie prześliczne
Wzruszona będziesz niesłychanie
Z czaszki się zrobi popielniczkę
Rogi powiesisz tu na ścianie
Dla ciebie gotów jestem umrzeć
Czuję że umrę bez ciebie
Dla ciebie gotów jestem umrzeć
Dlatego umrę przez ciebie
Dla ciebie gotów jestem umrzeć
Czuję że umrę bez ciebie
Dla ciebie gotów jestem umrzeć
Dlatego umrę przez ciebie