Anonimowa żółta rączka
Zamawiasz w barze Pana Li
Herbatę i powiedzmy pączka
W imbryczku napar niesie Ci
Anonimowa żółta rączka
Powiedzmy że tabletkę jesz
Bo jakaś trawi cię gorączka
Tabletkę wykonała też
Anonimowa żółta rączka
Uwielbiasz wręcz pidżamkę swą
Taka jest cieplusia jest i fajna
Choć troszkę drapie wszyta w nią
Metka z napisem „made in China"
Lodówka pralka toster i
Ten drobiazg do masażu ciała
O żółta rączko wielkie dzięki ci
Żeś tak go sprytnie poskładała
I solo
W zasadzie mógłbym skończyć i
Państwo by się nie pogniewali
Powtórzyć refren z raz czy dwa czy trzy
Tak by nastrój się utrwalił
Lecz mam ten sen co jakiś czas
Sen co nie bardzo mnie rozśmiesza:
Anonimowych żółtych rączek las
A w każdej z nich pepesza
A co dobrego z tego snu
Choć mówić o tym nie wypada
To fakt że chcąc nie chcąc zanim dojdą tu
Przejść muszą przez sąsiada
A co z pepeszą a kij z nią
Jeśli ją sami wykonali
Zawsze ogromne szanse są
Że w razie czego nie wypali
O yeah