Chłopacy
A Booyakasha
Wagwaan
Everytin irie
Aii
My się znamy się widujemy
Co rano zęby szczotkujemy
Ubieramy się podobnie
Te same gacie te same spodnie
Jakbyśmy od jednej mateczki byli
Razem będziemy łysieli i tyli
Więc czemu gdy świat Ci krew gotuje
Ty stajesz przede mną i na mnie plujesz
Co mamy dzisiaj na śniadanie
W karcie dąsy czy gderanie
O co ciągle te pretensje
O co kurwa te pretensje
Co mamy dzisiaj na śniadanie
Dąsy czy gderanie
Co mamy na śniadanie
Co mamy dzisiaj na śniadanie
Dąsy czy gderanie
Co mamy na śniadanie
Stanowię rzecz jasna jedynie odbicie
Jednakże wspólnie spędzimy życie
Nie lubisz bratku Ty swojej repliki
Gdy patrzysz na mnie w oku masz kurwiki
Poczułem się w obowiązku
Donieść Ci o moich przemyśleniach
Otóż obserwuję Cię od pierwszego wejrzenia
Że bywasz do kitu nie ma to znaczenia
Bo z gruntu jesteś git i wcale nie musisz się zmieniać
Poczułem się w obowiązku
Donieść Ci o moich przemyśleniach
Otóż obserwuję Cię od pierwszego wejrzenia
Jeśli każdy ruch swój będziesz badać srogą lupą
Żywot Twój będzie niczym więcej jak tylko kupą wiesz kupą
My się znamy się widujemy co rano zęby szczotkujemy
Ubieramy się podobnie te same gacie te same spodnie
Jakbyśmy od jednej mateczki byli
Razem będziemy łysieli i razem będziemy tyli
Jakbyśmy od jednej mateczki byli
Razem będziemy łysieli i razem będziemy tyli
Jakbyśmy od jednej mateczki byli razem będziemy łysieli tyli
Więc nawet gdy stajesz przed mną i plujesz
To i tak mi leżysz i tak mi pasujesz
Nawet gdy plujesz to mi pasujesz
Nawet gdy plujesz to mi pasujesz
Nawet gdy plujesz to mi pasujesz
Nawet gdy plujesz