Sowa
Coż ja poradzę że w nocy otwierają mi się oczy
Wybuchają w nich źrenice choćby płyną czas najciszej czas najciszej
Wypełniony dniem do granic mam przepisy senne za nic za nic
Wypełniony dniem do granic mam przepisy senne za nic za nic
Nie ma kto mi zdmuchnąć świecy spokój w pokój wnosząc ciepły
Nie pamiętam słów człowieka który wszedłby mi w pół wiersza wiersza
Wypełniony dniem do granic mam przepisy senne za nic za nic
Wypełniony dniem do granic mam przepisy senne za nic za nic
Cóż ja poradzę że nad ranem już nie jestem miłym panem
Wybuchają we mnie słowa i chcę zacząc to od nowa od nowa od nowa
W tło wtapiając ludzi cienie piszę jestem tu u siebie jestem jestem
W tło wtapiając ludzi cienie piszę jestem tu u siebie jestem jestem
Wypełniony dniem do granic mam przepisy senne za nic za nic
Wypełniony dniem do granic mam przepisy senne za nic za nic
Za nic za nic