Panie wiotkiej trzciny
Panie wiotkiej trzciny i rozłożystego dębu
Który wybierasz dla nas ścieżki najbardziej kręte
Który posyłasz w drogę dając tylko starą busolę słońca
I kilka znaków na mapie serca
Zapamiętanych jeszcze w dzieciństwie
Nadal nie rozumiem dlaczego przecież zwycięstwo dębu
Jest tym większe im więcej poranionych konarów
Więc odpuść mi choć tak trudno odpuszczać
Choć tak trudno
Więc odpuść mi choć tak trudno odpuszczać
Choć tak trudno
Więc odpuść mi choć tak trudno odpuszczać
Choć tak trudno
Więc odpuść mi choć tak trudno odpuszczać
Choć tak trudno
Panie wiotkiej trzciny i rozłożystego dębu
Który wybierasz dla nas ścieżki najbardziej kręte
Który posyłasz w drogę dając tylko starą busolę słońca
I kilka znaków na mapie serca
Zapamiętanych jeszcze w dzieciństwie
Więc odpuść mi choć tak trudno odpuszczać
Choć tak trudno
Więc odpuść mi choć tak trudno odpuszczać
Choć tak trudno