On Ciągle Walczył
Parzył jak lawa ląd
Przez zęby tak, syczał wciąż
Wrzała w nim, codziennie świeża złość
Przed siebie hen na oślep biegł
Podobno gdzieś nagroda jest
Za największy na czole gniew
I tylko on ciągle walczył z tym całym złem
Z góry przegrany, nie poddawał się
Tylko on ciągle walczył, dzienny chciał być
Trochę zmęczony, nie opadał z sił
Kipiał tak kilka lat, nie złagodniał
Mijał czas
Trochę schudł, było go coraz mniej
Osiadł gdzieś z dala miast
Jabłka kradł jak za młodych lat
Postawiłem pomnik tam
I tylko on ciągle walczył z tym całym złem
Z góry przegrany, nie poddawał się
Tylko on ciągle walczył, dzienny chciał być
Trochę zmęczony, nie opadał z sił
I tylko on ciągle walczył z tym całym złem
Z góry przegrany, nie poddawał się
Tylko on ciągle walczył, dzienny chciał być
Trochę zmęczony, nie opadał z sił