Horyzont
Wiem trudno jest spoglądać wstecz
I bardzo trudno iść do przodu
Każdego zmierzchu znika świat
W nicości gdzieś czeka do wschodu
Przesuwam w palcach serię zdjęć
Dotykam tego czego już nie ma
Więc teraz wstaję jeszcze raz
Nie mam już nic nic do stracenia
A teraz bardzo głośno wołam cię (głośno wołam cię)
Niczego nie żal nie oglądam się (już nie oglądam się)
Z zysków i strat kiedyś rozliczę się (kiedyś rozliczę się)
Jeszcze nie dziś jeszcze nie wołaj mnie
Horyzont wzywa za swój brzeg
Do niego ciągle podążamy
Jedyna droga jedne cel
Idziemy wciąż i wciąż czekam
A teraz bardzo głośno wołam cię (głośno wołam cię)
Niczego nie żal nie oglądam się (już nie oglądam się)
Z zysków i strat kiedyś rozliczę się (kiedyś rozliczę się)
Jeszcze nie dziś jeszcze nie wołaj mnie
A teraz bardzo głośno wołam cię (głośno wołam cię)
Niczego nie żal nie oglądam się (już nie oglądam się)
Z zysków i strat kiedyś rozliczę się (kiedyś rozliczę się)
Jeszcze nie dziś jeszcze nie wołaj mnie