Październik
Patent kawałka zupełnie prosty. Jest październik połowa miecha
Wjechała jesień do Polski. Wjechała kurwa deprecha
Wsiadam w autobaj to nie taxi po nienajgorszy hajs choć to nie saksy
Nie mam planów zią i to mnie miażdży. Mam plany konkret ale to nie wystarczy
Tak. I se jadę pierdolonym busem
Patrzę na ludzi człowieku i się mulę choć nie muszę
Kilku tu kurwa przegina z alkiem. Widzę po mordach i to jest proste
Myślę co robią jak wrócą do domu o ile go mają. Witamy w Polsce
Inni z kolei tutaj mają klimat odwrotnie inny
Skumaj że biegasz po schodach a mogłeś się wjebać do windy
Zajazd na twarzach standard opcja. Praca za grosze więc chuj w nią wbijam
Ręce do pracy gotowe zawsze. Dzieciakiem byłem co hajs zdobywał
Kilku ziomków klimat ten sam coś jebane czasem na przypał
Priorytet różny szama ćpanie ciuchy. Pomagaj rodzinie zawsze
Szanuj ojca ponad wszystko idź dziś kupić prezent matce
Nie ma ideałów kurwa więc o siebie się nie martwię
Jadę na gapę tak już wyszło. Wiedz że jedziesz razem ze mną
Razem ze mną oni tu są a przed nami pewna ciemność
Nic poza nią tylko ciemność. Jak się zmulisz to masz problem
Nie nabijaj sobie głowy tym. Nie myśl o tym ciągle
Nie wiem co teraz budzi podziw. Chuj w to wbijam
Nie wiem czym się jarają młodzi więc chuj w to wbijam
Ta Autorytet znać priorytet. Środek złoty to nagrać płytę
Dla mnie ewidentnie to jest w pytę. Na klipie kitel nie kaftan palone pite
Zajawa i te ziomy. Czy te legendy zbudują się same
Wątpię To my Popierdolony ten świat jest Nie powiem „sorry" i jadę dalej
Pomyśl bo zapomniałeś. Ludzki algorytm hajs to faworyt
Szklane domy na początku w marzeniach później ze mną jedziesz tutaj zmęczony
Coś ci nie poszło mi coś nie wyjdzie. Klony ludzkie historie ziomy
Nauka na błędach. Wzory by imponować stworzyć pozory
Inni zazdroszczą i to jest chory shit. Tutaj nigdy już nie będzie git
Tutaj nigdy już nie będzie git. Daj mi znać kiedy tu będzie git
O tak i se jadę pierdolonym busem
Muszę wysiadać mordo tak naprawdę nic nie muszę
Masz tu przykład o czym myślę tak naprawdę tylko moment
Każdy tu kmini se o czymś. Byle na dobre wyszło ci człowiek o
Jadę na gapę tak już wyszło. Wiedz że jedziesz razem ze mną
Razem ze mną oni tu są a przed nami pewna ciemność
Nic poza nią tylko ciemność. Jak się zmulisz to masz problem
Nie nabijaj sobie głowy tym. Nie myśl o tym ciągle