Sposób na czekanie
Z moich wad jestem rad,
Przywiązałem się już do nich.
Wierne tak są, pomagają mi żyć.
Dymu łyk, kawka i mały koniak obok stoi.
Z małych stressów bez adresu leczę się w mig.
Z moich wad jestem rad,
Mam ich tyle co i zalet.
W sam raz na wiek, wykształcenie i płeć.
Bez tych wad szedłbym w świat,
Ale życie nie jest rajem.
Zgubi anioł skrzydeł staniol, nim dojdzie gdzieś.
Chyba żeby przyszła ta
Niespodziana, jedyna,
Odmieniła barwy dnia,
Może zmieniłbym się, a tak.
Z moich wad jestem rad,
Nie porzucę ich tak łatwo.
Gdy żyję sam, cieszę się, że je mam.
Dymu łyk, kawka i przygaszone w barku światło
Pomagają, ululają na kilka chwil.
Może kiedyś przyjdzie ta
Szarooka, miła,
Zburzy mój wygodny świat
Z małych zalet, pospolitych wad.
Ale nic jeszcze dziś się nie stało.
Może jutro stanie się coś,
Zacznę dla kogoś żyć.
Z moich wad jestem rad, grzeją mnie jak dobre futro
I czekanie, i czekanie skracają mi, skracają mi, skracają mi.