Żona i ksiądz
Rozgniewała się żona na męża
Wzięła pieniążki i poszła do księdza
Mój dobrodzieju Ty doradź mi temu
Co ja uczynić mam mężowi swemu
Wstańże rano a choć o północy
Zagotuj wody i wyparz mu oczy
Wyparz mu oczy połam jemu nogi
I przewlecz jego hen przez cztery progi
Przeprowadźże go przez cztery progi
Niechże poczuje połamane nogi
Przez cztery progi i przez cztery kije
Napatrz się mężu jako żona bije
Rozgniewała się żona na męża
Wzięła pieniążki i poszła do księdza
A weźże świeczki wypal jemu oczy
Pójdziesz gdzie zechcesz czy we dnie czy w nocy
Tam za lasem za leszczyną
Tańcował ksiądz z gospodynią
Kurek zapiał pies zaszczekał
Ksiądz ci p jak uciekał