Wymiar szaleństwa
Ty która rozpraszasz światło całego wszechświata
Ty Która odbijasz eony czasu
Przyjmij swego pokornego sługę
Do Twojej kosmicznej wielkości
Pozwól moim nędznym atomom
Stać się jednością z Twą chwałą
Pozwól mej mdławej poświacie
Odbijać się wśród twoich kryształów
Wraz z ostatnim rozbłyskiem słońca
Magiczny rytuał przesyła
Odbicie mego istnienia
Do Twojej gazowej mądrości
W objęcia zimnej próżni
W Mgławicę Wiedźmiej Głowy
Pozwól mi poczuć chłód Twego pyłu
Pozwól być mdłym blaskiem na twoim obrazie
Pozwól spijać mądrość tysiąca gwiazd
Które dają Tobie światło
Wraz z ostatnim rozbłyskiem słońca
Magiczny rytuał przesyła
Odbicie mego istnienia
Do Twojej gazowej mądrości
W objęcia zimnej próżni
W Mgławicę Wiedźmiej Głowy
Dla ciebie otwieram swe żyły
Dla ciebie podpalam rytualny stos
Pozwól by me marne istnienie
Odnalazło sens w twojej wszech-materii
By moje zakrzywione światło bledło w twoim kolorze
By moje węglowe komórki krążyły z twym diamentowym kurzem
By moje nędzne myśli stały się jednym z twą pierwotną materią
By moje lęki rozpłynęły się w twej wszechwiedzy
Pozwól
Pozwól
Pozwól
Pozwól
Przez dziewięć stuleci moje światło wędrowało do Ciebie
Pochłaniam teraz wiedze znana milionom istnień przede mną
Ogrzewa mnie cieple słonce Rigela
Światło z wszech-przestrzeni karmi mnie
Jesteśmy
Jesteśmy
Mgławicą
Wiedźmiej
Głowy