Polewamy
Zaraz tu będzie straszny szum
Wpadnie po pracy dziki tłum
Dwa dni na tydzień da się żyć
Każdy chce już teraz tylko pić
Cztery kelnerki mokry bar
Spragnione gardła pali żar
Puchną szyje dymi z głów
Stawia wszystkim ktoś kolejkę znów
Polewamy polewamy polewamy
Facet pani bombę wlał
Choć sam biedak ledwie stał
Ona zaćmę pełną ma
Nie wie jeszcze komu „buzi" da
Naga prawda boli nas
Każdy ma po pracy czas
A jednak wszyscy przyszli tu
Żeby wyświetlać filmy ze swych snów
Takie życie szare życie
A o świcie słodki kac