Narkotyk
We mnie noc i we mnie świt
We mnie moc i żal i wstyd
I ból i gniew i lód i wrząca krew
Za łyk na raz najwyższą cenę dasz
Ja to narkotyk wprost do żył
Uzależniony będziesz nim
Ja to różowy słodki dym
Nasyć się nim
We mnie skwar i we mnie deszcz
We mnie gwar i cisza też
I złość i krzyk i nastrój który znikł
I gruz i śmierć za różne bicie serc
Ja to narkotyk wprost do żył
Uzależniony będziesz nim
Ja to różowy słodki dym
Rozkoszuj się nim zniknie
Nie próbuj odzwyczaić się
To tak nie działa
Terapia bardzo droga jest
A szansa mała
I chęć i strach schowana głowa w piach
I szczyt i dno i jeszcze nie wiem co