Ul. Znaków zapytania
Witajcie
Wiem że przybyliście tu ze wszystkich stron o pomoc i radę
Postaram się dać wam ją
Teraz proszę o zupełną ciszę
Stawiam te pytania i zostawiam
Nim przewrócą się na wietrze podnieś je i odpowiadaj
Nie mam już nic do dodania
Znaki zapytania zamykają zdania szukam rozwiązania
Nie każ mi dłużej czekać na odpowiedź bo od dala la la lam
I spa la la la lam od dala la la lam się
Niewiele więcej chcę niewiele więcej
Niż znaleźć odwagę by zanieść pytanie
Co stanie się ze mną gdy zamknę powieki
I zasnę na wieki bo zgasnę jak świeczki
Co mam je w źrenicach gdy patrzę jak wielki
Gdy patrzę jak wielki jest kosmos
Wydaje się piękny jak kosmos
Zabiera mi mowę jak nie mam pytań
Choć mam pytania bo mi już nie odpowiada życie
Proszę Pana nie wystarcza mi prawda że żyję
Choć wystarcza kłamstwa by się okłamywać że przeżyję
Niewiele więcej chcę niewiele więcej
Zadaję pytania bo żyję i myślę
I myślę że żyję w perpetuum mobile
Popadłem w rutynę i się zapętliłem
Nie widzę już celu w tej całej gonitwie za hmm
No właśnie ten problem to polega na tym że nie wiem już za czym
I tak wiele dałbym by wrócić do prawdy
Gdy byłbym pytany to na czym polega twój problem
Jestem bytem obytym z patrzeniem w siebie
Znam te triki psychiki kończyny mięśnie
Kończy mi się miejsce wrócę po refrenie
Pytań jeszcze wiele mam
Stawiam te pytania i zostawiam
Nim przewrócą się na wietrze podnieś je i odpowiadaj
Nie mam już nic do dodania
Znaki zapytania zamykają zdania szukam rozwiązania
Nie każ mi dłużej czekać na odpowiedź bo od dala la la lam
I spa la la la lam od dala la la lam się
Czy możesz wyprostować znaki zapytania
Tak by stały się wykrzyknikami do każdego zdania
Niewiele więcej chcę niewiele wymagam
Daj mi słowa klucze by otworzyć wrota do poznania świata
Czemu pożera mnie nostalgia
A moja pusta dusza jest tak wiecznie nienażarta
Czemu nadal nie potrafię kochać i wybaczać
Czemu czuję pustkę gdy się budzę
I znów muszę stawiać te same pytania
To takie łatwe pytania a trudno je zadawać
To takie trudne pytania a łatwo je zadawać
Czemu żyję Po co żyję Kiedy będę martwy
Oddam życie za odpowiedź jestem śmiertelnie poważny
Mam miliard pytań a czas się kończy
Czemu stworzył mnie skończonym skoro jesteś nieskończony
Ponoć masz te odpowiedzi na wszystkie pytania
Ale po co je zadawać skoro mi nie odpowiadasz
Piątą noc siedzę już do piątej w nocy
I z balkonu pod oczami w niebo wyglądam jak zombie
Śledzę gwiazdy ale już nie te z bilbordu
One nie pokażą prawdy tylko cycki z silikonu
Mam w głowie chaos i znieczulam się marihuaną
Marzę tylko aby zasnąć i już nie budzić się rano
Mam w głowie równoległy wszechświat bo to jest
Jedyny wszechświat nad którym mogę mieć kontrolę a nie mam
I naglę słyszę głos jakby w głębi duszy
On nie pochodził stąd choć był taki ludzki
Proszę możesz odpowiedzieć
Czy ja zwariowałem i już mówię sam do siebie
Musisz wiedzieć czego szukasz i pragniesz
Czy zbudowałeś swoje życie na kłamstwie
Staraj się żyć prawdą a poznasz prawdę
Bo jeśli już nie szukasz to nie znajdziesz
Znajdź mnie
Czy mógłby mnie pan poinformować którędy powinnam pójść
To zależy w dużej mierze od tego dokąd pragnęłabyś zajść
Chciałabym tylko mmm dostać się dokądś
Na pewno tam się dostaniesz jeśli tylko będziesz szła dość długo
Ja a no cóż pójdę prosto przed siebie