Ból

Wdech wydech śmierć życie

Ból mój duch czuje pustkę
W sumie to nic już nie czuje
Snuje się w dół w próżnie próżny trud by wrócić na górę
Ból mój duch czuje głód
Głód miłości smutne oczy chłód wilgoci
Znów mnie boli puls na skroni przez te miliony dróg
Ból już mam tego dosyć
Twój świat mnie wykończył stopił
Jesteś Dobry ale nas osądzisz
Dobry To tylko ja tak sądzę o tym
Ból kiedy skończy się
Panie wybaw mnie czuję lęk

Boże mój Boże mój czemuś mnie opuścił

Zadaje pytanie skoro służę Tobie czemu spadam
Może nie wypełniłem zadania
Może się nie staram
Może nie wystarcza mój trud ból spójrz
Może ktoś mnie nie poniżył jeszcze to pluj
Już Wbij w dłonie gwóźdź bij w głowę
Cierpienie mnie uwolni więc wbij mocniej
Proszę ja nie jestem z tego świata
Co za cud Może sam zejdź na Ziemię
I im służ czuję Ból

Boże mój Boże mój czemuś mnie opuścił (boże czuję Ból )

To mój grzech spowodował że umieram rozumiem
Grzech poturbował mnie i teraz nie czuję nic
To nie Ty Panie jestem w wielkim błędzie
Mój grzech dewastuje mi istnienie jest we mnie
To mój grzech deprawuje moje serce
To mój grzech wpędził mnie w depresję i bezsens
Mój grzech powoduje że nie wierzę
Mój grzech i nie więcej
Mój grzech poprzebijał Twoje święte ręce
Jaki ból czułeś gdy przybili Cię za nas do krzyża
Panie wybacz to mój grzech moja pycha
Jaki ból czujesz gdy zdradzają Cię ludzie bliscy
Czym jest mój ból przy tym Niczym

Proszę podnieś mnie z kolan i daj żyć
To nie może tak zostać ja i Ty
Już na zawsze razem gdy na brzegu staniesz
Założę szatę i popłynę Panie na spotkanie
I upadnę przed Tobą aby służyć Ci
Zrobię co rozkażesz Panie Twój proch i pył
Ja kocham Cię najbardziej Piotr i Mistrz
Nigdy więcej bólu tylko Panie Przyjdź

Nie przestawaj trwać
Nie zostaniesz sam
Jestem Twój
Na zawsze