Prolog
Połowa drugiej dekady mego życia
Złowroga jego twarzy treść i winiacz
Kaptur mój koloru skandalu i krwi
Zwiastun, nadciąga tu duży i zły wilk
Pazurami zrywa wianek białych róż
Plamiąc je moją szkarłatną posoką
Za setkami czaszek i fałszywych słów
Karmi się nastoletnią wywłoką
Głupiutka i tak naiwna
Malutka, sama sobie winna
Jak wyglądała? Co na sobie miała?
Jak się zachowywała?
Przecież nie krzyczała