Ach, Franka, Franka
Jak długo mam tak stać na ulicy
Pod oknem Franki tej cholernicy
I ja tu stoję i kumple stoją
Od tego stania już nogi bolą
Ach Franka Franka powiedzże Frania
Co z nami będzie względem kochania
Ach Franka Franka powiedzże Frania
Co z nami będzie względem kochania
Grajże muzyko grajże wesoło
Może mnie jeszcze Franka zawoła
Będziemy razem muzyczki słuchać
Będziemy razem piwko popijać
Ach Franka Franka powiedzże Frania
Co z nami będzie względem kochania
Ach Franka Franka powiedzże Frania
Co z nami będzie względem kochania
Od tego stania nic-żem nie zyskał
Ani m się najadł anim się wyspał
Tylko m na ciebie pieniądze tracił
Wódkę fundował muzykę płacił
Ach Franka Franka powiedzże Frania
Co z nami będzie względem kochania
Ach Franka Franka powiedzże Frania
Co z nami będzie względem kochania
Ach Franka Franka co ci mam zrobić
Czy ci kark skręcić czy nożem zabić
Nim żem przestąpił te twoje progi
Bodajbym złamał obydwie nogi
Ach Franka Franka powiedzże Frania
Co z nami będzie względem kochania
Ach Franka Franka wyglądasz pięknie
Chyba z tej złości serce mi pęknie