Samotności nie chcę już
Samotności nie chcę już
Mam cały rok długi jak wyrok
Zanim powrócę do Ciebie
Zgubiłem gdzieś dwadzieścia kilo
Po co tak tyram nie wiem
Na fotce ty i złota plaża
Kumple się gapią jak w obraz
Głupoty z nich różne wyłażą
Mówią że jesteś dobra
Samotności nie chcę już
Która to noc kiedy na skajpie
Jesteśmy w naszym niebie
Chcę słyszeć wszystko nim znów mnie złapie
Dzień pusty bo bez ciebie
Nim budzik znów o czwartej zbudzi
Szybko trzeba zasypiać
Zimny poranek dokładnie ostudzi
Chandra to nie grypa
Samotności nie chcę już
Zwieję jak największy tchórz
Samotności nie chcę już
Zwieję jak największy tchórz
Ja nie chcę nie chcę już