Malarze
Nuże więc malarze pędzle zanurzajcie
W zorze miasta o wieczorze w nasze dziś
Niech poznają gwar podwórek na Arbacie
Wasze pędzle jak jesienny lotny liść
Niech poznają gwar podwórek na Arbacie
Wasze pędzle jak jesienny lotny liść
Zanurzajcie zatapiajcie je w błękicie
Tak jak miejska zapomniana głosi wieść
I zechciejcie namalować należycie
Jak z mym chłopcem po bulwarze lubię przejść
I zechciejcie namalować należycie
Jak z mym chłopcem po bulwarze lubię przejść
Niech się domy zadumają zadziwione
Niech dokona się do końca to co chce
Więc malujcie wszystko będzie policzone
Nie będziemy zgadywali dobrze źle
Więc malujcie wszystko będzie policzone
Nie będziemy zgadywali dobrze źle
Przesądzajcie nasze losy jak sędziowie
Zakosztować nam przyszłości dajcie kęs
Choć nie znamy się malujcie nas na zdrowie
A ja tym co nie pojmują wskażę sens
Choć nie znamy się malujcie nas na zdrowie
A ja tym co nie pojmują wskażę sens