Bas
Pewien bas belcanta ekskról
Poczuł raz frustrację i ból
Że już dziś co za wstyd
Nie zachwyca się nim nikt
Lecz ten bas niech każdy to wie
Mówić „pas" nie myślał o nie
Walczyć jął niby lew
By świat wielbił jego śpiew
Tim ta bu tim
Ludzie co nie odróżniali
La Palomy od La Scali
Przerażeni przystawali
Słuchając jak bas (pa ti ta)
Co dzień raz po raz
Belcanto doskonali
Tim dap tabu
Mijał czas w czekaniu na cud
A nasz bas mizerniał i chudł
Ale wciąż co za wstyd
Nie zachwycał się nim nikt
Aż się raz odmienił spraw bieg
Z nieba zszedł Puccini i rzekł
Po coż cię trafia szlag
Spróbuj basie śpiewać tak
Taj tabu taj
Ludzie co nie odróżniali
La Palomy od La Scali
Zachwyceni przystawali
A potem hop siup (pa ti ta)
Stworzyli fan club
I piano w nim śpiewali
Taj dip tabu
Jako morał co dzień rano
Powtórz sobie prawdę znaną
Ale rzadko stosowaną
Nie zawsze twój bas (pa ti ta)
Dociera do mas
Czasami trzeba piano
Taj dip tabu