Kiedy znów zakwitną białe bzy
Wiosna wiosna wiosna
Wiosenny pierwszy wiew
Wiosna wiosna wiosna
I ciepły wiatr wśród drzew
I blade śnieżyczki wychyną na świat
Do słońca całunków i lśnień
I w sercu tajemny rozchyli się kwiat
I potem nadejdzie ten dzień
Kiedy znów zakwitną białe bzy
Z brylantowej rosy z wonnej mgły
W parku pod platanem
Pani siądzie z panem
Da mu słodkie usta rozkochane
Kiedy znów zakwitną białe bzy
Bzów aleją parki będą szły
Pojmą to najprościej
Że jest czas miłości
Bo zakwitły przecież białe bzy
Wicher nocą szepce
Kroplami ciepłych dżdżów
Cudną białą bajkę
O kiściach białych bzów
Jak trudno po nocy uwierzyć tym snom
Gdy śnieg chłodem skrzy się i lśni
Że słońce w świat wejdzie jak w jasny swój dom
Że przyjdą cudowne te dni
Kiedy znów zakwitną białe bzy
Z brylantowej rosy z wonnej mgły
W parku pod platanem
Pani siądzie z panem
Da mu słodkie usta rozkochane
Kiedy znów zakwitną białe bzy
Bzów aleją parki będą szły
Pojmą to najprościej
Że jest czas miłości
Bo zakwitły przecież białe bzy