Trudno nie wierzyc w nic
Zapyta Bóg w swym niebie,
Co dałem mu od siebie.
Wierzyłem I kochałem,
I byłem tym, kim chciał bym był.
I żyłem jak, chciał bym żył,
I byłem, kim miałem być.
Odpowiem mu od siebie,
Że spłacę dług tym lepiej,
Tym bardziej,
Bo wiedziałem, co znaczy,
Że nadziei brakowało mi.
I kilku chwil, kilku dobrych chwil,
Może powie, to niepotrzebne słowa.
Trudno nie wierzyć w nic, trudno nie wierzyć w nic.
Trudno nie wierzyć w nic, trudno nie wierzyć w nic.
Zapyta Bóg w swym niebie,
Jak spłacę dług,
Ja nie wiem.
Wierzyłem I kochałem,
I byłem, tym kim chciał bym był.
Trudno nie wierzyć w nic, trudno nie wierzyć w nic.
Trudno nie wierzyć w nic, trudno nie wierzyć w nic.