Mogę żyć

Czekamy na lepsze dni
Chcę tylko spać spokojnie
W dupie mam czy spełnię sny
Pytam Mogę żyć Mogę żyć
Pytam Mogę żyć

Czekamy na lepsze dni
Chcę tylko spać spokojnie
W dupie mam czy spełnię sny
Pytam Mogę żyć Mogę żyć

Mój ziom z liceum kupił sobie nową hondę
Chyba opróżnię portfel kupię sobie sporą torbę
Spojrzę na moich ludzi którzy stoją ciągle
I nie chcą się wyróżniać bo się boją spojrzeń
I cały świat jest winien temu że wciąż biorą drobne
Zainwestuję w weekend z nimi w blanty polo coctę
Pogadamy o ambicjach i o byłbym gdyby nie coś tam
Chciałbym gdyby nie koszta miałbym gdyby nie Polska
Czekamy aż hajs nas dotknie sam
A kieszenie wypchają nam się jak Wojciech Mann
Midas wpada na osiedla zamienia milczenie w złoto
Niemy krzyk łamie beton bo już mamy siebie potąd
Tu już nawet nie wierz oczom
Wykształceni przed trzydziestką ale żaden nie wie po co
Z miejsca gdzie rygor w grę nie wchodzi wcale
Ana baczność rano staje już tylko środkowy palec
Mogę żyć

Czekamy na lepsze dni
Chcę tylko spać spokojnie
W dupie mam czy spełnię sny
Pytam Mogę żyć Mogę żyć

Co zrobić ze swoim życiem Sorry mister don't know
Jestem szczeniakiem nie umiem słuchać tego
Dla mnie to small talk być big boyem trzeba spłacać
Czwarta kawa wypłukała magnez już nie przyciąga praca
Gdy inni biegną my stoimy w miejscu
To jeszcze nie powód żeby se szukać kompleksów
Ej Ty Nabij z nami Maui Wowie
Zanim zanim zostaniemy zgorzkniali sami
Tak moi rozmówcy wiesz
Czego zazdroszczę tym którymi gardzę tak
Żyją sobie nudno i powoli cieszą się tym bardziej niż ja
Gdybym miał statuetek tuzin szacunek bez złudzeń
Każdy wers był alfabetem ludzi
Daj mi luz pytam Mogę żyć
Łatwiej nie znaczy lepiej Wojtek powiedz im
Alter ego mówi Krzyż na drogę jak Cię zżera presja
Odpoczywać w spokoju to być martwym dla społeczeństwa
Mogę żyć

Czekamy na lepsze dni
Chcę tylko spać spokojnie
W dupie mam czy spełnię sny
Pytam Mogę żyć Mogę żyć ć