Dlaczego?

Dlaczego ja
Dlaczego Ty
Czemu Sykuś jest wkurwiony czemu Sykuś jest zły
Pchły oblazły mego psa obronnego
Mi nic do tego ja mam co innego
Insekty to specjalność alkohol to zwyczajność
Peja prezentuje siebie tak jak uliczną lojalność
Dlaczego do mnie na piątego miej zielone
Ja się postaram dostarczę zapłacone
Dlaczego Światełko ostatnie prejdzie cienko
Przecież było tak swobodnie a tu nagle małe piekło
Trzeba iść do pracy a to przecież jest swoboda
Żadna wygoda nie wchodzi w grę ugoda
Mnie nikt nie buczy więc się nie pójdę uczyć
Ani leczyć, choć wypity nie zdarza się kaleczyć

Chcesz zaprzeczyć no to sprawdź insekt na małą głowę
Założę się o stówę no może o połowę
Dlaczego wciąż mało hip hopu który leczy
Zanika horyzont i tu możesz zaprzeczyć
Chcesz pocieszyć czy uleczyć no to daj nam wolną rękę
Ja też jestem producentem nasz klik jest przedsięwzięciem
Ale o tym cicho sza jeszcze będzie na to czas
Nauka nie poszła w las dajemy pełen gaz
Dlaczego tak
A dlaczego nie
Potrzebny w zespole jest drugi mc

Bo non stop rymować przecież sam nie mogę
Nie ogłoszę castingu nie zawalczę na ringu
Jesteś prawidłowy chcesz mi dodać dopingu
No to chodź wrzuć swe wersy i tu bądź
Z nami z nami Slumsy to przecież nie chamy
Wciąż tu gramy zasuwamy w piwnicy jak barany
Kieł BC na talerz damy bez odsłuchów wygarniamy
Cały klub jest najebany ja się cieszę swoje gramy
Całkiem nowe oblicze przedstawiamy

Trzymam się na razie jakoś daję sobie radę daję sobie radę
Trzymaj się daję sobie radę Trzymaj się daję sobie radę
Trzymaj się

Z ciemnej bramy na ulicę wychodzimy już nie krzyczę
I nie jestem jasnowidzem to i tak wiem co jest grane
Twarze spite wciąż nagrzane do 22 znane
Potem blazy zamykają ludzie w czeluściach znikają
Znaczy w mrokach ulicy nigdy nie zostaję z niczym
Sami swoi zawodnicy każdy chce polać ja nie szukam przyczyn
Szanuję takie gesty Sykuś na krzywy zwyciężył
I rozegrał wiele bitew tyle wódy już rozpitej
I przepite wypłaty kasa z wyrwy czy ze spłaty
Przepite kumpla raty i kredyty wciąż brakuje
Każdy tu wie o co chodzi że wypijesz to nie szkodzi

Kombinuję ciągle knuję brak złotówki wciąż główkuję.
Ten winkiel zawsze żywy tu nikt z życiem nie walczy
Jeśli walczysz to się trujesz, walcząc tu skapitulujesz
Dlaczego nie kapujesz? To nie stereotypy
Nic na niby wypite typy
Nic na niby wypite typy

Trudny nigdy nie zapyta czy życiowa ścieżka dobra
Każdy swoją ścieżkę obrał każdy swoją szansę dostał
Wielu już odeszło bo nie każdy mógł tu zostać
Dlaczego nie zapytam Sykusia oddala się postać
I na rogu gdzieś znika z pola widzenia dotyka
Innego wymiaru kumple mnie nie pamiętają
Niektórzy pretensje mają racja fakt jest po ich stronie
Trudny jest w samoobronie reprymenda dobra koniec
Obiecuję się poprawię klimat znany Wam naprawię
Że rymować wciąż potrafię słyszysz nie przychodzę z niczym
Poważaniem i szacunkiem cieszę się to jest mój wyczyn
Kumpli o mnie dobre zdanie tylko to się dla mnie liczy
A kto przy mnie był na chwilę i zostawił nas w tyle
Pewnie nigdy nim nie był może tylko udawał

Nie wiem dlaczego tak się dzieje nie wiem o co w tym biega
Ważne że na tych kilku wciąż mogę polegać
Jak na budzik który dzwoni wciąż mikrofon trzymam w dłoni
Nie dla prowokacji więc dlaczego sam się dowiedz
Nikt tu nie utrudnia może słowa tego durnia
Który wkurwia i się czepia życia zmieniać chce narzeka
Radzi obiecuje wiem że się przejmuje
Wiem że kocha i szanuje ale życie moje moim
Ja panuję nad swym losem dbam o siebie, no i
Budzik dzwoni pomoc kumpli to Cię boli niepokoi
Że dochody nielegalne że roboty 8 godzin
Za te marne grosze się nie dotknę
Dotykam konsolety to roboty mej zalety

Z tego żyję z tego piję Ty zapytasz mnie dlaczego
Ja nie zmienię się przez chwilę więc się zajmij swoim życiem
Lubię zaczerpnąć powietrza dlatego się przemieszczam
Co rusz w innym miejscu co piątek jakiś klub
Ostatnio często coś się dzieje info koncertowe wiecie
Ktoś dzwoni zaprasza impra balety i kasa
Dlaczego tak się dzieje
Ja nie lubię się powtarzać
A dlaczego jest ciężko sam pytanie sobie zadać
Nieraz muszę, nie narzekam tyle przejść i jakoś było
Zawsze dalej się żyło gdyby w LOTTO się sprawdziło
Szóstka w środę czy sobotę no i co by to zmieniło
Czy problemów by ubyło
Pewnie w materialnych kwestiach
Ciągle gęba uśmiechnięta luz na co dzień nie narzekam

Melancholia jest mi bliska niczym rodzona siostra
Dlatego w takim stanie nieraz lubię pozostać
A dlaczego źle się dzieje
Pytaniu trudno jest sprostać
Zawsze jakoś leci życia nie można żałować
Jak się nie ma co się lubi dlaczego
Pyta głupi
Ja nie będę się rozwodził może pójdę się upić

Canzoni più popolari di Peja

Altri artisti di Hip Hop/Rap