Przejazdem
Przejazdem jestem, przejazdem
W wędrówce z gwiazdy na gwiazdę
W locie z pytania w pytanie
W biegu z kochania w kochanie
Pół spakowana walizka
Odpocząć pragnie dareminie
Pięknie rozrasta sie lista
Miejsce niezagrzanych przeze mnie
Na tymczasowy meldunek
Blankiet wypełniam z pamięci
Przez tymczasowy frasunek
Łza mi sie w oku nie kręci
Przejazdem jestem, przejazdem
W wędrówce z gwiazdy na gwiazdę
W locie z pytania w pytanie
W biegu z kochania w kochanie
Przelotem jestem, przelotem
W drodze z tęsknoty w tęsknotę
W locie z olśnienia w olśnienie
W biegu z niechcenia w niechcenie
A ludzie słusznie szalenie
Ochoty na to nie maja
Uczeni w ziemie korzenie
Pozapuszczali i trwają
Wśród niespełnionych miłości
Marzeń realnych i płonnych
Zadomowili sie, wyrośli
Zastygli w geście obronnym
Przejazdem jestem, przejazdem
W wędrówce z gwiazdy na gwiazdę
W locie z pytania w pytanie
W biegu z kochania w kochanie
Przelotem jestem, przelotem
W drodze z tęsknoty w tęsknotę
W locie z olśnienia w olśnienie
W biegu z niechcenia w niechcenie
Chodź myśliciele z nich tędzy
Świadomi losu kolei
Ja wolę zostać pomiędzy
W drodzę od do i w nadziei
Przejazdem jestem, przejazdem
W wędrówce z gwiazdy na gwiazdę
W locie z pytania w pytanie
W biegu z kochania w kochanie