Poetka znikła w oddali
Poetka znikła w oddali,
Bardzo Dalekiej Oddali,
Wszyscy ją świetnie znali,
Wszyscy ją strasznie kochali.
Lecz skoro tak ją kochali,
Tak bezgranicznie, tak mocno,
Czemu w co drugim Jej wierszu
Taka straszliwa samotność?
Jeśli aż tylu Przyjaciół
Wciąż przy niej, za nią się snuło,
Czemu w co drugiej piosence
Takie błaganie o czułość?
Oto Boże Igrzysko:
Poetka dowcipna, psotna,
A w środku tak straszliwie
Zziębnięta i samotna.
Wynagródź jej to Panie
W tę przedwiosenną porę,
Kiedy poetka stanie
Nad Niebieskim Jeziorem,
Najczulej wśród błękitu
Ty jeden przytul Ją.
I ręczę, że Ci przy tym
Okular zajdzie mgłą