Pośpiech
Problem za problemem
Trzeba jakoś sprostać
Problemy zostaw
Problem za problemem
Na ile Cię stać
Bo każdy tu się spieszy czy brak nam wrażeń
Jak zwycięstw nie pamiętamy tak jak porażek
Musimy maskować ból ukrywać słabość
Nie pytaj o drogę z tym Ci brat nie doradzą
Wstając rano pośpiech nie daje nam myśleć
Nie ma że znikniesz by znaleźć się gdzie indziej
Jesz szybciej nie ciśnie Cię przez bezradność
Zjadłbyś śniadanie ale czas chce byś gnał po swój raj
O który każdy walczy bez przerwy
Choć na imię mi Adam nie mam magii z Eterni
I doradcy co streści problem
Podpowie jak zachować czas co wciąż drażni rozsądek
Być rozważnym w tej formie nie mów o planach dziś gdzie
Świat ma kilka sekund tylko dla nas na decyzję
Jak mam żyć jak bydło skuna spalam i mam wizję
Za tą szybkość dla nas sala hałas naszym miejscem
Co za burdel jak ciężko Ci ogarnąć
Ja nie mam czasu dziś na punktualność
Wiem co oddać światu a czym świat mnie leczy
Ty lepiej odpowiedz sobie po co się śpieszysz
Problem za problemem
Trzeba jakoś sprostać
Problemy zostaw
Problem za problemem
Na ile Cię stać
Mamy spryt aby znieść cały kit z tej planety
Many dziś zamknij ryj zanim styl pokaleczysz
To nas bije jak szczepionka na grypę
Czy pobieranie krwi końska igła da tu ocipieć Ci
O ile sił starczy na horror
Nie mamy pierścieni więc nie straszny nam Mordor
Bez reakcji na podłość możesz źle gadać o mnie
Im więcej powiesz moja przewaga wzrośnie
To przez pośpiech zapominają o nas
Bo duma nam nie daje schylić ramion do kolan
Czas nas goni w euforii i ironii
Nie zatrzyma tego nawet blant w Kalifornii
Z pracą czy bezrobotny obojętne co sądzisz
I tak wszystkiego przed Wniebowzięciem nie zdążysz
Ciężko nie zwątpić widzisz we mgle ten gaz
Spróbuj komuś pomóc a będzie mieć żal
To przez czas hajs właściwie jego brak
W sumie brak czasu niszczy nasze ego przez hajs
Pośpiech nam twierdzisz że nie zaszkodzi
To powiedz jak znalazłeś czas by się urodzić
Problem za problemem
Trzeba jakoś sprostać
Problemy zostaw
Problem za problemem
Na ile Cię stać