Ziemia niczyja

W zatrutym powietrzu opowieści snuje półmrok
Prawda ukryta w wierszu gdzieś tu zasiała swój plon
Ufaj swemu jestestwu nim wybije północ
Bo w tym miejscu ludzie deszczu obserwują każdy twój krok

Spacer przez ulice jeszcze nie wiesz gdzie pójdziesz
Chociaż trzy godziny bite szwendasz się tu i ówdzie
Ty zanoś się tu gdzie klucz jest pod rym i lirykę
Oprowadzę cie pozwól że będę twym przewodnikiem
Tu widzisz kaplice gdzie bóg wyrabiał miecz
By przywrócić godne życie oraz świetność najlepszych
Obok uczą władcy liter kilku podopiecznych
Oddziaływać na psychikę przy pomocy wierszy
Tam robią dobry likier właściwie to majstersztyk
Tutaj poprawisz technikę a tam najprawdziwsze sekty
Mylą się z prawdziwością a na tamtych równinach
Poczuliśmy boskość ale to wszystko mija
Woła nas dziś los co kłamał że będzie przy nas
Została nam samotność praktycznie rodzina
Kochamy za mocno liczy się dla nas chwila
Jesteśmy nicością a to ziemia niczyja

Patrze na siebie w lustrze i mijam się z logiką
Zagubiony w pół śnie nad orbitą
Zanim uśniesz wypij duszkiem to i zobacz jaki widok
Wystawiam się na muszkę tym co na przeciw idą
Kroczą bardzo dumnie u boku ze swoją świtą
Stwórca jest tu również patrzy tylko na sikor
Zabierz mi ze smutkiem nienawiść i litość
Jako istoty ludzkie zmierzamy do nikąd

Witam cię w ogrodzie gdzie ja przedstawiam wizje
To los gdzie pół człek pół bożek przekazał nam boski sygnet
W tym lesie jednorożec naprawia klepsydrę
Na wzgórzu odważny orzeł tylko z jednym skrzydłem
Nawet jeśli stworze dla ciebie milion sumień
Ten spacer nie pomoże niczego zrozumieć
Bo za następnym rogiem ta próba runie na ryj
Następna przyjdzie po niej ale już zakumasz zarys
Tu się pomódl mocno zaczynamy [wi aż]
Jesteś tylko owcą ja watahy wilków mijam
Tam stoi ze swym łowcą u brzegu Artemida
O szczęście tylko poproś za szczęście tu się zabija
Tutaj słowo ma nośność tutaj życie to chwila
Wkrótce twe stopy zagoszczą tu na ścieżce włóczykija
Z dziecięcą naiwnością podtrzymujemy filar
Jesteśmy nicością a to ziemia niczyja

Patrze na siebie w lustrze i mijam się z logiką
Zagubiony w pół śnie nad orbitą
Zanim uśniesz wypij duszkiem to i zobacz jaki widok
Wystawiam się na muszkę tym co na przeciw idą
Kroczą bardzo dumnie u boku ze swoją świtą
Stwórca jest tu również patrzy tylko na sikor
Zabierz mi ze smutkiem nienawiść i litość
Jako istoty ludzkie zmierzamy do nikąd

Doceń bracie flow doceń czas równowagi
Jeśli nawet to jest grą to nie gra na przewagi
To jest dalszy ciąg smutnej sagi
Która żyje nadzieją za ciebie i za nich
Doceń także ją doceń zanim
Dopełni się twój los będziesz musiał ją zranić
Myślałem że mam coś a czuje się jak laik
Dzisiaj leczy mnie to co wczoraj chciało zabić

Ty się nie zastanawiaj bo to po twojej stronie
Zaginą diabelski szmaragd i legenda o niej
Nie musisz się starać co ma być będzie zrobione
W świecie który ma swe prawa wszystko jest dozwolone
To są tylko słowa a to jest tylko beton
Lecz jak je zaczniesz pompować w niego to otworzysz wieko
Czujesz już ten fetor
Dziwny jak kobiecość
Zostawia blizny na dnie to tylko kolejny miesiąc
Płyniemy za daleko na wpół martwi i stłumieni
Wierzymy poetom że w końcu wspomniany feniks
Obdarzy nas opieką na zabójczej ziemi
Tam gdzie nasi ludzie wzniecą ogień buntu i nadziei
Tylko się nie odsłoń bo ciebie też wymieniła
Mówię do niej siostro a wczoraj mi się śniła
Szepcze dosyć głośno o tym czego nie mi da
Jesteśmy nicością a to ziemia niczyja

Canzoni più popolari di Nikone

Altri artisti di Hip Hop/Rap