Total Błękit
Z parapetu okna patrzę w dół
Przekładam w głowie myśli, zwlekam
Nade mną total błękit, w uszach szum
Na parapecie okna czekam
Jest bardzo ciepło, dziś 36 i pół
Nikt na mnie w dole tam nie czeka
Nade mną total błękit, a w uszach szum
Na parapecie okna zwlekam
Uwaga, uwaga, ją lecę, nie spadam
Uwaga, uwaga, ją lecę, nie spadam
Wyżej, dalej, szybciej, prędzej
Lecę w górę, tnę powietrze
Więcej nic, nic więcej nie chcę
Trzy, dwa, jeden, go!
Dziesiąte piętro, wiatr, ją patrzę w dół
A moje serce ciągle wali
Nade mną total błękit, w uszach szum
Ją tylko bardzo chcę się palić
Na parapecie okna staję, biorę wdech
Przekładam w głowie myśli, skaczę
Mam w ustach total błękit, w uszach szum
I tylko nie wiem, czemu płaczę
Uwaga, uwaga, ją lecę nie spadam
Uwaga, uwaga, ją lecę nie spadam
Wyżej, dalej, szybciej, prędzej
Lecę w górę, tnę powietrze
Więcej nic, nic więcej nie chcę
Trzy, dwa, jeden, go!
Uwaga, uwaga, ją lecę nie spadam
Halo, ziemia, uwaga, ją lecę nie spadam
Wyżej, dalej, szybciej, prędzej
Lecę w górę, tnę powietrze
Więcej nic, nic więcej nie chcę
Uwaga, uwaga, ją lecę nie spadam
Halo, ziemia, uwaga, ją lecę nie spadam
Wyżej, dalej, szybciej, prędzej
Lecę w górę, tnę powietrze
Więcej nic, nic więcej nie chcę