Nie będę Ciebie kochać
Czarny kot na dachu
Zakłócenia stwarza
Łączy się w eterze z całym miastem
Do marca daleko
Szron na wąsach świeci
Znów przez niego nie mogę spać
Jestem psem z natury
Toleruję jednak
Twe zaloty i miauczenia nocne
Jednak swoją drogę
W końcu znów odnajdziesz
A ja wiernie nie za czekam
Nie będę Ciebie kochać
Nie będę Ciebie kochać już
Nie będę Ciebie kochać
Nie będę Ciebie kochać już
Oczy twe zielone
Mówią że już tęsknią
Za czymś czego jeszcze nie poznały
Mruczysz tylko wtedy
Gdy za uchem drapię
Mleko pijesz sypiasz w dzień
Już przy oknie stoisz
W dal wpatrujesz stałe
Świat za szybą jest najlepszym światem
Dachy i piwnice
Nocne zakamarki
Tam nie będę szukać cię
Nie będę ciebie kochać
Nie nie
Nie będę ciebie kochać już
Nie będę ciebie kochać
Nie nie nie
Nie będę ciebie kochać już
Ciebie kochać nie będę już
Nie będę Ciebie kochać
Nie będę Ciebie kochać już
Nie będę Ciebie kochać
Nie będę Ciebie kochać już
Nie będę już