Lato 1996
Plamy po wiśniach pod paznokciami
Piegi na spalonych słońcem ramionach
Podkolanówki wiszące na płocie
Szepty i piski burze hormonów
Z zimnej piwnicy kompot wiśniowy
W głowie się kręci po pierwszym łyku
Gwiazdy komary się dzielą i mnożą
Spadają w lustro rozgrzanej wody
Dłonie wtopione w suche pokrzywy
Boso na drzazgach na kruchym pomoście
Pożarci żywcem przez łakome roje
Toniemy łatwo w sobie
Dłonie tam gdzie jeszcze
Nikt nie dotykał mnie
Nikt nie dotykał mnie
Słodycze w ustach
Pod galaktykami
Pod galaktykami
Z zimnej piwnicy kompot wiśniowy
W głowie się kręci po pierwszym łyku
Gwiazdy komary się dzielą i mnożą
Spadają w lustro rozgrzanej wody
Dłonie wtopione w suche pokrzywy
Boso na drzazgach na kruchym pomoście
Pożarci żywcem przez łakome roje
Toniemy łatwo w sobie
Z zimnej piwnicy kompot wiśniowy
W głowie się kręci po pierwszym łyku
Gwiazdy komary się dzielą i mnożą
Spadają w lustro rozgrzanej wody
Dłonie wtopione w suche pokrzywy
Boso na drzazgach na kruchym pomoście
Pożarci żywcem przez łakome roje
Toniemy łatwo w sobie