Bezkrólewie
W piątek 13 tego bez mrugnięcia okiem wyszłaś z domu
Wiedziałem nie zaufam już nikomu
Spojrzałem tylko w smutne oczy psa i ciszę domu
Wiedziałem nie zaufam już nikomu
Bezsens bezkres bezmiar bezład
Jak ten świat wyglądał będzie bez nas
Jak poskładać to wszystko na nowo
Jak zostawić to wszystko za sobą
Jacek Żakowski by chyba nie ogarnął tego
Jan Kułakowski by chyba nie ogarnął tego
Sam Kołakowski by chyba nie ogarnął tego
Nie ogarniam także ja co w tym złego że
Siedzę tutaj sam pogrążony w inter regnum
Czekam tutaj sam bo coś wisi w powietrzu
Na ciele dreszcze w sercu bezkrólewie
Idę po nowe i lepsze przed siebie
Powiedz mi ile potrwa bezkrólewie
Pomóż mi dzisiaj jestem w potrzebie
Na zbyt wiele pytań odpowiadam nie wiem
Nie wiem nie wiem nie wiem
Powiedz mi ile potrwa bezkrólewie
Pomóż mi dzisiaj jestem w potrzebie
Na zbyt wiele pytań odpowiadam nie wiem
Nie wiem nie wiem nie wiem
Nie nie wiem nie wiem
Nie wiem nie nie wiem
Wciąż nie wiem nie wiem
Wciąż nie wiem
Coś się kończy coś zaczyna się trzymam się
Czas mija i jakoś nie zabija mnie
Nie jest źle łapię się na tym że
Musiałem chyba potknąć się aby w końcu ocknąć się
Teraz ostrożnie stawiam każdy krok
Badam każdy trop to był ważny rok
Płynę dalej przez życia wody wezbrane
Stawiam przed sobą kolejne wyzwanie
Chcę się odrodzić jak Feniks
Chcę jeszcze bardziej docenić
Ilość przestrzeni blasków i cieni tego świata
Co czasem obezwładnia jak Lewiatan
Daje ostro popalić nam często
Jest nie fair to jego przekleństwo
Ale znajdziemy tu swoje miejsce i wiesz co
I nadejdzie królestwo
Powiedz mi ile potrwa bezkrólewie
Pomóż mi dzisiaj jestem w potrzebie
Na zbyt wiele pytań odpowiadam nie wiem
Nie wiem nie wiem nie wiem
Powiedz mi ile potrwa bezkrólewie
Pomóż mi dzisiaj jestem w potrzebie
Na zbyt wiele pytań odpowiadam nie wiem
Nie wiem nie wiem nie wiem
Nie wiem nie wiem
Wciąż nie wiem nie wiem
Nie wiem nie wiem
Wciąż nie wiem