Powiedz kim byś był
Pieniądz nie daje szczęścia a tylko iluzję piękna
Co trzyma cię w zamknięciach
Wiem sam też byłem tam
I wszystko się zapętla tak wiele jest do wzięcia
Uczuć nie ma w cyferkach na końcu zostajesz sam
Zrozum dzisiaj wieżom mnie ciało a rozum
Byś nakręcał machinę zaraz zachłysnął się znowu
Byś nie miał już odwrotu
Dają nam sztuczne poczucie wolności i wyboru
Powiedz kim byś był
Gdybyś nie musiał ciągle uczuć kryć
I powiedz jak byś żył
Gdybyś nie musiał uczuć kryć
Powiedz kim byś był
Gdybyś nie musiał ciągle w życiu grać
Dokąd zmierza ten świat powoli zaczynam się bać
Zaglądam w głąb mej duszy by
Znaleźć dźwięk co ruszy to co przygasło
Kiedyś żyło wśród ciebie prawda
Wśród Cichych kłamstw duszy
Jest jak deszcz po szuszy jest jak słonce
Po burzy na niebie znalazłem równowagę
W podstawowych wartościach
I za to Bogu składam dzięki co w życiu ma prawdziwą wagę
To poczucie miłości a resztę masz w zasięgu ręki
A jednak chcemy czegoś więcej jakby w życiu było miejsce
Na plastikowe szczęście nie potrzebne pretensje
I czym jest dobrobyt ciągle gonimy go
I gdzie leży granica dzieląca dobro i zło
Powiedz kim byś był
Gdybyś nie musiał ciągle uczuć kryć
I powiedz jak byś żył
Gdybyś nie musiał uczuć kryć
Powiedz kim byś był
Gdybyś nie musiał ciągle w życiu grać
Dokąd zmierza ten świat powoli zaczynam się bać
Tracimy empatię Tracimy bliskość
Kiedy na to patrzę jest mi przykro
Widziałem wiele razy jak człowiek może upaść nisko
Jeśli się będzie opłacać to sprzeda wszystko
Czy to przypadłość każdego pokolenia
Czy ten świat naprawdę tak szybko zmienia się
Wciąż stoisz obok mnie ale już nie czuje cię
Sieć tworzy między nami brak porozumienia a ty
Powiedz kim byś był
Gdybyś nie musiał ciągle uczuć kryć
I powiedz jak byś żył
Gdybyś nie musiał uczuć kryć
Powiedz kim byś był
Gdybyś nie musiał ciągle w życiu grać
Dokąd zmierza ten świat powoli zaczynam się bać