Dlatego
Nie obiecywano mi niczego
A wszystko co zdarzyło się
Gdzieś poza mną jest, dlatego
Tak trudno dziś uśmiechać się
Nie wierzę w nic i nic również
Zapewne nie zaskoczy mnie
Czy mam być twarda jak głaz?
To nie pokona mnie żadna siła
Czy mam wykrzyczeć, że ja
Że ja nie jestem niczemu winna?
I chcę byś wiedział, że ty
Ty nie masz z tym nic wspólnego
I już nie wierzę i w nas
I w to, że spotka nas coś pięknego
Owalne szkło toczy się i w dół mnie ciągnie
Noce i dni, płynące łzy, samotne i bezdomne
Na chwilę znów pojawiasz się, a nadzieja koi rany
Strach budzi mnie i nie ma nic, są tylko ja i ściany
Czy mam być twarda jak głaz?
To nie pokona mnie żadna siła
Czy mam wykrzyczeć, że ja
Że ja nie jestem niczemu winna?
I chcę byś wiedział, że ty
Ty nie masz z tym nic wspólnego
I już nie wierzę i w nas
I w to, że spotka nas coś pięknego
Czy mam być twarda jak głaz?
Czy mam wykrzyczeć, że ja?
I będę twarda jak głaz
I już nie wierzę i w nas
I w to, że spotka nas coś pięknego