Noga konia
Paskudna noc i zaraz północ
Parszywy wiatr, niechże go czart
Nad talią kart kulawy fart
Zziębnięty sołdat oparty o blat
Wtem za oknem skąpany mrokiem
Kontur ponury, widziany oka kątem
Deski skrzypnęły, coś nie tak z tym krokiem
Pod płaszczem kopyto mignęło, bladź!
To omen, zły znak, to diabeł wieś nawiedził
Tak począł nieszczęścia na ludzi cedzić
Józkowi ze strachu karta z rąk wypadła
Czort chwycił biedaka, a czarna noc zapadła
W ciemności krzyk wydarł się z gardzieli
Piorun uderzył i tyle go widzieli
To omen, zły znak, to diabeł wieś nawiedził
Tak począł nieszczęścia na ludzi cedzić