Do Dna
Czytałam o nich już niejeden raz
Co w cieniu stoją i co chcą mnie zjeść
Czytałam że nie warto bawić się z takimi
Takich też nie warto mieć
Będą podrzucać aż do nieba bram
Łapać za nogę, kiedy dotkniesz ich
I drapu drap, paznokcie aż do krwi
Paznokcie aż do krwi
Czytałam, że dziewczyny muszą być twarde jak mur
Więc czemuś mi połamał to serduszko tak na pół?
Ref.
Za każdą łzę co ronić przyszło mi
Za każdy niebędący błędem błąd
Za każdą chwilę, gdy ogień się tlił
I mego ciała tobie znany kąt
Za każdy pędzlem ruch
I każde “nie”
I każde “dobrze, skarbie”,
Każde “tak”
Dziś piję wino i wypiję je
Do samiutkiego samiutkiego dna
Czytałam że ostrożną warto być
I niedostępną ciągle trzeba grać
Chować po kątach gdy wychodzi żal
Ja już mam dosyć i się nie chcę bać
Mogę silniejszą być, mądrą się stać
Gdy przyjdziesz błagać na kolanach znów
Wyszeptam w ucho ci, no proszę mów
No mów, no mów, no mów
Czytałam, że dziewczyny muszą twarde być jak mur
Więc czemuś mi połamał to serduszko tak na pół?
Ref.
Za każdą łzę co ronić przyszło mi
Za każdy niebędący błędem błąd
Za każdą chwilę, gdy ogień się tlił
I mego ciała tobie znany kąt
Za każdy pędzlem ruch
I każde “nie”
I każde “dobrze, skarbie”,
Każde “tak”
Dziś piję wino i wypiję je
Do samiutkiego samiutkiego dna