BEZ ZBĘDNEJ GADKI
Nie wiem jak ty ale ja mam marzenia
Wyciągam majka celuję i strzelam
Debilom tłumaczę że to są przenośnie to tylko przenośnie
Nie róbcie na siłę ze mnie skurwiela to są pomówienia
Kolejna seria w twoją stronę skończył się serial i słabe role
Dawaj ten olej nasi to polej wyrywam chwasty wypalam słomę
Ciągle palone biorę torbę mieszam z Marlborem
Zacząłem w środę dzisiaj jest wtorek nie ma dna z towarem bolek
Kolejny pionek na szachownicy chuj wie na co liczy
Idzie po swoje i wróci z niczym jestem w okolicy
Krytycy na noże się napierdalają słabe kondomy szybko pękają
Wytwórnie marchewki na kijach wieszają do sieci się pchają to człowiek pająk
SPZ Major idę do przodu ścierwo z daleka
Lubię czekoladę ktoś inny gówno taki jest przekaz
Nie ma na co czekać wchodzę na bity jak małpy na drzewa
Nie ma co się jebać karabin nabity nie ma co się jebać
Ogólnie to typy znów mają zwidy i urojenia
Leczę ich jak lekarz mój rap jest na liście lekarstw
Mordę otwieram nie tylko po to by macha zajebać
Piszę scenariusz fabułę mam już mamy obsadę statystów nie trzeba
Mówię do kurwy zagrajmy w szachy to mi na plansze rozjebał warcaby
Co ja poradzę na leszczy upławy wiem jak tej scenie zrobić roszady
Skub do mnie numer urywam connect czarno to widzę obstawiam black
Kręć tym kołem obstawiam red wygrywam tysiąc przegrywam pięć
W sztos się tu piszę wygrane życie w ten oto sposób się mijamy w lidze
Zamiast tagować markerem cyce wolałbym wjechać jej fiutem w donice
Kto ma najbrzydsze dziary w mieście? Rogal ty Rogal ty
Kto ma najlepsze rapy w mieście? Szyderczy śmiech na pewno nie ty
Rymy się kleją jak plastelina twoja postawa to modelina
Dla dziwek lubrykant nie wazelina weź bo cię zgaszę jak ból morfina
Gaśniesz właśnie
Błaźnie w dupę pierdolę te twoje baśnie