Leć
Wciąż szukamy własnych granic
Z każdym dniem łamiesz lęk
Pośród zwątpień nieustannych
Pośród chwil gdy za oknem deszcz
Wiem że trudno w to uwierzyć
Kiedy w głowie za i przeciw
Popatrz ludzie też próbują wstać
I spróbuj jeszcze raz zrozumieć
Że Twe błędy pokazują drogę
By na nowo odkryć świat
Leć niech wiatr unosi w dal
Leć swój los w dwóch dłoniach masz
Możesz być kim tylko chcesz
Już nie ma miejsc by stać za szkłem
Leć przed Tobą nowy dzień
Zbędne myśli
Dziwne plany
W głowie znów cichy szept
Wokół kłamstawa ból i rany
Biegnij leć z drugiej storny przejdź
Wiem że trudno w to uwierzyć
Kiedy w głowie za i przeciw
Popatrz ludzie też próbują wstać
I spróbuj jeszcze raz zrozumieć
Że Twe błędy pokazują drogę
By na nowo odkryć świat
Leć niech wiatr unosi w dal
Leć swój los w dwóch dłoniach masz
Możesz być kim tylko chcesz
Już nie ma miejsc by stać za szkłem
Leć przed Tobą nowy dzień
Wciąż szukamy własnych granic
Z każdym dniem łamiesz lęk