Zniszczyłaś
Mów do mnie szeptem tak
Gdy ty mówisz w moim sercu gdzieś krwawi cały świat
Nie zrozumiem nigdy jak można tak oszukiwać ludzi
Każdego ranka gdy wiedziałem że twój sms mnie obudzi
Dzisiaj nie każesz mi myśleć co było między nami
Gdy się kogoś naprawdę kocha nie istnieje brama granic
Na siłę za nic nigdy nie mówiłem „musisz"
Zazdroszczę ci sumienia i również tego że się nie dusisz w nocy
Gdy śpisz
W każdą północ będziesz się budzić gdy usłyszysz mój głos
Z sumieniem zaczniesz się kłócić
Znałaś przeszkody wiedziałaś wszystko od początku
Kłamiąc za każdym razem nie czułaś bólu w żołądku
Mówiłaś że to ostatni raz że już wszystko w porządku
Ufałem ci na słowo przyjmij sobie to do rozsądku
Płakałaś gdy dla ciebie piosenkę nagrałem
Twoje wrażenia na to wszystko były takie doskonałe
Stracić cię uwierz nie było takiej możliwości
Mówiliśmy o życiu mówiliśmy o naszej przyszłości
Niektóre szczyty można zdobywać tylko razem
Za to ty zniszczyłaś cały świat naszych marzeń
Twoje łzy na to wszystko zgasiły mych uczuć bliskość
Po co mi to zrobiłaś bym znów poczuł u stóp niskość
Obietnice i słowa nienawidzę tego świata
Który rani mnie codziennie i pozwala się zatracać
Nie chcesz mnie zostawiać no więc gdzie ty dzisiaj jesteś
Z bólem nagrywam te słowa po każdym przechodzą dreszcze
Grudzień święta atmosfera nie zawodna
Wspierałem cię w chwilach gdy czułaś się tak nie zręczna
Gdy dzwoniłaś i pytałaś kiedy będę w domu
Potrzebowałaś mnie sam dokonałem takiego wyboru
Wyboru którego mówiłaś że mógłbym się kiedyś żałować
Od kiedy ta zasada zaczęła dla ciebie tak funkcjonować
Mówiłaś że mnie kochasz i zrobisz dla nas wszystko
Igrać z uczuciami w końcu i tak to na jaw wyszło
Mówiłaś bym nie myślał ze w końcu mi to przejdzie
Właśnie widzę jak przechodzi z kolejnym browarem w ręce
Za co to nie szczęście znów los na mnie wykłada
Gdy ty obojętnie śpisz i budzisz się każdego rana
Nie zostawię cię nigdy zrobię wszystko dla nas dwoje
Słowa puste jak me serce które kocham już nie powie
Słuchając tamtych piosenek nie przypomina ci się wszystko
Składam ręce do boga i pytam „za co znów to wszystko"
Niektóre szczyty można zdobywać tylko razem
Za to ty zniszczyłaś cały świat naszych marzeń
Twoje łzy na to wszystko zgasiły mych uczuć bliskość
Po co mi to zrobiłaś bym znów poczuł u stóp niskość
Obietnice i słowa nienawidzę tego świata
Który rani mnie codziennie i pozwala się zatracać
Nie chcesz mnie zostawiać no więc gdzie ty dzisiaj jesteś
Z bólem nagrywam te słowa po każdym przechodzą dreszcze
Miałaś mnie chronić nie pozwolić na coś złego
Sama dobrze wiesz co znaczy stracić kogoś bliskiego
Marzenia i nasze plany podchodziłem do nich serio
Złamałaś mi serce trafiłaś w samo sedno
Wcześniejsze życiowe starcia nauczyły mnie przegrywać
Ale psychika to nie kartka z niej się nie da wymazywać
Dziś w otchłani ciemności męczę się każdego dnia
W nocy budzę się i czuję że dalej dotykam dna
Chcesz odejdę
Nie chcę
Chcesz tego
Nie chce fabian
Nie chcesz to gdzie ty dzisiaj jesteś
Niektóre szczyty można zdobywać tylko razem
Za to ty zniszczyłaś cały świat naszych marzeń
Twoje łzy na to wszystko zgasiły mych uczuć bliskość
Po co mi to zrobiłaś bym znów poczuł u stóp niskość
Obietnice i słowa nienawidzę tego świata
Który rani mnie codziennie i pozwala się zatracać
Nie chcesz mnie zostawiać no więc gdzie ty dzisiaj jesteś
Z bólem nagrywam te słowa po każdym przechodzą dreszcze
Pamiętasz jak śpiewałaś nawet jeśli będzie gęsta mgła
Ty w tej mgle pomimo wszystko będziesz do mnie szła
„Nie zostawię cię nigdy zrobię wszystko dla nas dwoje"
Słowa puste jak me serce które kocham już nie powie
Mówiłaś bym nie myślał ze w końcu mi to przejdzie
Właśnie widzę jak przechodzi z kolejnym browarem w ręce
Za co to nie szczęście znów los na mnie wykłada
Gdy ty obojętnie śpisz i budzisz się każdego rana